Coraz więcej par w Polsce decyduje się na życie w związku nieformalnym, czyli w tzw. konkubinacie. Dla wielu osób jest to naturalna forma wspólnego funkcjonowania – razem mieszkają, prowadzą gospodarstwo domowe, a nierzadko również wychowują dzieci czy inwestują we wspólny majątek. Na co dzień nie różni się to wiele od małżeństwa, jednak z punktu widzenia prawa istnieje zasadnicza różnica: konkubinat nie jest uregulowany w przepisach w taki sposób, jak małżeństwo.
W praktyce oznacza to, że gdy związek się rozpada, pojawia się poważny problem: jak rozliczyć nakłady i inwestycje poczynione przez jednego z partnerów? Czy można domagać się zwrotu pieniędzy albo rekompensaty za zaangażowanie w życie rodziny czy prowadzenie domu?
Na to pytanie, co z podziałem majątku po zakończeniu konkubinatu odpowiedział niedawno Sąd Najwyższy w postanowieniu z 25 czerwca 2025 r. (sygn. I CSK 969/25). Choć sprawa dotyczyła konkretnej pary, to jednak wnioski z niej płynące mają szersze znaczenie, wskazują bowiem, jak należy patrzeć na rozliczenia po konkubinacie w ogóle.
Rozliczenie konkubinatu – jak wyglądała sprawa?
W opisywanej sprawie kobieta przez wiele lat pozostawała w związku z mężczyzną. Razem mieszkali, wspólnie wychowywali dzieci, a ona dodatkowo wspierała partnera w prowadzeniu działalności gospodarczej oraz zajmowała się domem. Po rozstaniu całość majątku – zarówno dom, jak i firma – pozostały jednak własnością mężczyzny.
Kobieta uznała, że wniosła istotny wkład w budowanie tej wspólnej rzeczywistości, dlatego wystąpiła do sądu o zwrot nakładów. Sąd Apelacyjny przyznał jej rację, wskazując, że świadczenia, których dokonywała, stały się świadczeniami nienależnymi w rozumieniu kodeksu cywilnego. W konsekwencji były partner został zobowiązany do ich rozliczenia.
Mężczyzna nie zgodził się z tym rozstrzygnięciem i wniósł skargę kasacyjną. Argumentował między innymi, że:
- prowadzenie domu czy pomoc w biznesie były naturalnym elementem konkubinatu,
- partnerka nigdy formalnie nie pracowała i jej wkład miał charakter wyłącznie osobisty,
- związek od początku miał charakter czasowy, dlatego nie można mówić o roszczeniach finansowych.
Sąd Najwyższy jednak nie przyjął skargi do rozpoznania, uznając, że nie zawiera ona istotnego zagadnienia prawnego, a jedynie polemikę ze stanowiskiem sądów niższych instancji.
Jakie wnioski płyną z orzeczenia?
1. Brak wspólności majątkowej w konkubinacie a podział majątku po konkubinacie
W przeciwieństwie do małżeństwa, konkubinat nie tworzy wspólności majątkowej. Oznacza to, że podział majątku po konkubinacie nie odbywa się na takich zasadach jak przy rozwodzie. Każdy partner zachowuje własność rzeczy, które formalnie należą do niego.
2. Rozliczenie konkubinatu na podstawie bezpodstawnego wzbogacenia
Jednak, jak podkreślił sąd, brak wspólności nie oznacza braku ochrony prawnej. Jeżeli jeden z partnerów inwestuje pieniądze, pracę czy czas w majątek drugiej osoby, to po rozstaniu może domagać się zwrotu. Dzieje się tak na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu. Innymi słowy, nikt nie może się wzbogacić kosztem drugiej osoby bez uzasadnienia.
3. Świadczenia nienależne w konkubinacie przy podziale majątku
Co więcej, nawet praca przy prowadzeniu domu czy pomoc w biznesie – choć na pierwszy rzut oka niematerialne – również mogą być uznane za świadczenia. Dopóki związek trwa, są one spełniane w przekonaniu, że służą wspólnemu dobru. Jednak po jego zakończeniu cel ten odpada, a świadczenia stają się nienależne. W konsekwencji partner, który je spełniał, ma prawo domagać się rekompensaty.
4. Nie można traktować związku jako „czasowego”
Sąd wyraźnie podkreślił, że twierdzenie, iż związek był „z założenia czasowy”, nie stanowi żadnego argumentu. Nikt bowiem, podejmując decyzję o wspólnym życiu czy wychowaniu dzieci, nie zakłada z góry szybkiego rozstania.
5. Odsetki od wezwania do zapłaty
Warto także zwrócić uwagę na kwestię odsetek. Roszczenie o zwrot świadczeń staje się wymagalne dopiero w chwili, gdy wierzyciel wezwie drugą stronę do zapłaty. Od tego momentu zaczynają biec odsetki ustawowe za opóźnienie.
Rozliczenie konkubinatu w praktyce – co warto wiedzieć?
Orzeczenie Sądu Najwyższego ma bardzo praktyczne znaczenie. Pokazuje bowiem, że:
- choć konkubinat nie daje takich samych skutków prawnych jak małżeństwo, to jednak nie oznacza pozostawienia jednej ze stron bez ochrony,
- można skutecznie dochodzić rozliczeń, jeśli udowodni się poniesione nakłady,
- podstawą prawną jest zawsze bezpodstawne wzbogacenie, a nie przepisy o wspólności małżeńskiej.
W konsekwencji każdy, kto żyje w związku nieformalnym, powinien rozważyć, w jaki sposób dokumentować swój wkład finansowy czy osobisty. W przyszłości może to mieć ogromne znaczenie dla ewentualnych rozliczeń.
Podsumowanie
Postanowienie Sądu Najwyższego z 25 czerwca 2025 r. (I CSK 969/25) potwierdza dotychczasową linię orzeczniczą: rozliczenia po konkubinacie należy prowadzić na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu. Świadczenia, które miały służyć wspólnemu życiu i rodzinie, po rozstaniu stają się świadczeniami nienależnymi, co otwiera drogę do dochodzenia roszczeń.
Dlatego, choć konkubinat nie tworzy wspólności majątkowej, to jednak nie pozostaje poza prawem. Partner, który inwestował w majątek drugiej osoby, może żądać sprawiedliwego rozliczenia.

